Koncert harfistki Agnieszki Kaczmarek–Bialic
Maria Komornicka.
Orfeusz i jego harfa to prapoczątek muzyki i poezji, które w tradycji orfickiej są tożsame.
Harfa to instrument magiczny, piękny, liryczny, jeden z najstarszych na świecie, znany w starożytnym Egipcie, Babilonii, Sumerze. Spełniała ważną rolę w wielu rytuałach religijnych.
W mitologii celtyckiej to instrument elfickich pieśni – elfowie grą na harfach i śpiewem odpędzali złe moce.
Ale pierwsze harfistki nie miały łatwo, w źródłach biblijnych, jak też starogreckich, opisywane są jako buntowniczki, lubieżne uwodzicielki.
Wielką miłośniczką harfy była Maria Antonina, za jej czasów we Francji kobieta grająca na harfie to był szał mody, przejaw dobrego gustu, rzecz jasna z posmakiem ekstrawagancji.
Arpeggia – flażolety – glissanda – to niektóre ze sposobów wydobywania dźwięków na harfie.
Instrument ten ma niezwykły potencjał oddziaływania na emocje i wyobraźnię.
Jeśli jednak harfa w rękach kobiet kojarzy nam się tylko z lekkością i liryzmem, to jest też druga strona tego lustra!
Współczesna harfa ma prawie 2 metry wysokości i ważny 35 kilogramów!
To 47 strun (które lubią pękać) i 7 pedałów.
„Agnieszka często przebywa w innych światach, osobnych, odległych od codzienności. Eteryczna, ma w sobie delikatność, ale gdybyście zobaczyli jej ręce! Dłonie ma spracowane jak górnik – mówi Andrzej Bonarek, organizator Bulwar(t)owych koncertów i kompozytor.
W orkiestrze symfonicznej są dwie harfy. Nieczęsto zdarza się słuchać harfy solo. A dźwięki tego instrumentu mają bardzo pozytywny wpływ na nasz mózg, wibracje strun uspokajają, wyciszają.”
„Fantasie”, „Małgorzata przy kołowrotku”, „Pistacje”, „Balladic”, „Chiński wachlarz”, „Fire dance”.
Agnieszka Kaczmarek – Bialic zagra utwory, których tytuły już same w sobie działają na zmysły, tworzą opowieść. Będzie też Bach i Vivaldi.
Niedziela, 19 czerwca, godzina 15.00.