Kotek Włodek z Nowej Huty
Opowieść o Kotku Włodku powstała z potrzeby serca, wyrasta z historii mojego życia i z mojej wyobraźni. Tutaj mieszkali moi dziadkowie, którzy byli budowniczymi Nowej Huty, i mój tata, który już nie żyje. Kotek Włodek powstał niejako na cześć taty, który miał na imię Włodzimierz. Tymczasem imię Włodzimierz jest też imieniem niechlubnego bohatera Nowej Huty – Włodzimierza Lenina. A ja chciałam, żeby Nowa Huta miała pozytywnego, chlubnego bohatera, który jednocześnie też będzie dumny, że jest z Nowej Huty. Lubię koty, ich zielone oczy, jak zielone oczy mojego taty, więc stworzyłam kota – Kotka Włodka – mówi autorka Iwona Gierłach.
W czasie jednej z sesji, które prowadzę jako coach, poznałam malarkę. Ona była moją inspiracją, aczkolwiek finalnie kto inny stworzył portret Kotka Włodka – taki, jakim go widziałam. Trochę zawadiacki, trochę łobuz, ciekawski, wiadomo jak to jest z kocimi osobowościami, a jednocześnie przyjazny, wdzięczny, taki, że od razu się go lubi.
W mojej historii Kotek Włodek ma ważną misję do wypełnienia, rzecz jasna w Nowej Hucie. Zależało mi na tym, żeby połączyć w tej opowieści klimat mojego dzieciństwa, lat 70. i 80. z przekazem ważnym i czytelnym dla moich dzieci, i wszystkich współczesnych małych i dużych czytelników. Kotek Włodek już działa, i żyje – nie tylko w słowach mojej opowieści, lecz w świecie wspaniałych ilustracji Joanny Styrylskiej, na facebookowym fanpage’u, a jest już też projekt maskotki Kotka Włodka, moja dwuletnia córka już przetestowała jeden egzemplarz, chodząc z nim wszędzie i tarmosząc, karmiąc, ale maskotka nadal ma się dobrze.
To będzie pierwsze czytanie „Kotka Włodka” dla dziecięcej publiczności, nie wyłączając oczywiście Rodziców.
Kotka Włodka przeczyta dla Was aktor – Tomasz Schimscheiner
Niedziela 17 lipca – w ramach Czytania na śniadanie – godzina 11.00.